Black Ice

Niektóre książki wzruszają, inne skłaniają do myślenia, a jeszcze inne po prostu wciągają. Do tej ostatniej grupy zaliczam książki pani Fitzpatrick. Gdy zobaczyłam "Black ice" w szkolnej bibliotece od razu go wypożyczyłam licząc na kolejną książkę, którą przeczytam jednym tchem. Nie myliłam się.

Nie daj się zwieść pozorom

Britt długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton. Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór.

Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca a ona może stać się jego kolejnym celem, sprawy przybierają dramatyczny obrót...

W danych o tej książce moją uwagę zwróciły słowa "thriller młodzieżowy". Uważam, że to określenie dobrze opisuje książkę. Z jednej strony młodzieżowa, lekka w czytaniu, a z drugiej strony trzymająca w napięciu. Mroczna, ale nie kolejna książka o wampirach. Tak wchłonęłam w ten klimat, że niemal całą książkę przeczytałam na raz. Miejsce akcji wspaniale "podkręca" emocje, góry zimą oraz brak świadków, tworzą idealną scenerię. 

Podoba mi się wielowarstwowość bohaterów, poza bielą i czernią jest przecież tyle odcieni szarości. Z główną bohaterką łatwo było mi się utożsamić, a to chyba dlatego, że sama chętnie poszłabym na wyprawę górską i od początku łatwo było mi sobie wyobrazić, że wywożę przyjaciółkę w góry. Skoro książka jest młodzieżowa to wątek miłosny oczywiście jest. A nawet nie wątek, a wątki. Jest pierwsza miłość, ale jest też niebezpieczny nieznajomy. Britt musi wybrać komu można ufać, a czytelnik wybiera z nią, razem z nią próbuje przetrwać. I najprawdopodobniej przed nią poznaje prawdę, bo finał można przewidzieć, co nie zmienia faktu, że mi się podobał. 

Serię "Szeptem" czytałam kilka razu kilka lat tamu, do dziś " Szeptem" pozostaje książką, nad którą najdłużej siedziałam w nocy. "Niebezpieczne kłamstwa" czytałam póżniej, z naprawdę dużą przyjemnością, choć są dość hmm... naiwne. "Black ice" jest dużo mroczniejszy od "Niebezpiecznych kłamstw", a od "Szeptem" różni się już gatunkiem, ma też zupełnie inne postaci. Wszystkie te książki łączy to jak bardzo mnie wciągnęły, dopiero gdy książka leżała przeczytana, a ja wracałam do normalnego życia mogłam się zastanawiać co ja właściwie przeczytałam, choć żadna z tych książek nie zmusiła mnie do głębszych przemyśleń. 

Komu poleciłabym tą książkę? Chociaż mi podobała się bardzo, to myślę, że nie sprawdzi się jako "mocny" thriller. Mimo mroku książka jest młodzieżowa i to czuć szczególnie w wątku miłosnym, który od razu kupiłam czytając, a po czasie właściwie nie umiem powiedzieć czemu. Wszystkie książki pani Fitzpatrick pochłonęłam szybko i z dużą przyjemnością, ale to "Black ice" wspominam najlepiej. Jeśli lubicie książki młodzieżowe, to "Black ice" spodoba się i wam.

Ja wiem, że książek nie ocenia się po okładce, ale ta po prostu mnie hipnotyzuje. A wam się podoba, czy może nie lubicie postaci na okładkach?

źródło popisu i obrazka http://www.empik.com/black-ice-fitzpatrick-becca,p1101378630,ksiazka-p